Przyroda nie zna granic - RIG Katowice
En
16 października 2025

Przyroda nie zna granic

Z Przemysławem Bartosem – przyrodnikiem i edukatorem społecznym działającym w Zagłębiu, zdobywcą tytułu Ekologiczna Osobowość Roku w konkursie „Zielone Czeki”, przyznawanym przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach – rozmawiamy o ochronie przyrody i walce o zieloną przestrzeń w mieście.

Na Pana koncie jest już sporo wyróżnień w konkursach i projektach ekologicznych. W 2025 roku doszedł laur Ekologicznej Osobowości Roku! Czuje się Pan „osobowością”?

 

Uzyskanie tytułu Ekologicznej Osobowości Roku to niesamowite wyróżnienie. Bardzo lubię powtarzać, że to, co robimy lokalnie, może mieć wpływ globalny. Niezwykłe jest to, że mój przykład może inspirować innych i mobilizować ich do działania. Najlepszym tego przykładem jest moja przygoda z dębem Fabrykantem w Łodzi.

 

Kiedy w 2021 roku zgłaszałem to wyjątkowe drzewo do ogólnopolskiego konkursu, nie sądziłem, że wydarzy się tyle dobrego. Wokół tej kandydatury zjednoczyli się mieszkańcy Łodzi, ościennych miast oraz mojego rodzinnego Sosnowca. Wspólnymi siłami wygraliśmy w Polsce i awansowaliśmy do międzynarodowej części konkursu.

 

W lutym kolejnego roku moja kandydatura zdobyła najwyższy europejski laur. To pokazuje, że przyroda nie zna granic. Tytuł Ekologicznej Osobowości Roku traktuję jako wyróżnienie dla całej społeczności, która wspiera działania na rzecz ochrony środowiska.

 

Cieszę się, że mogę być swoistym liderem ekologicznym, który wyznacza kierunki działań dla innych osób – na przykład poprzez spacery przyrodnicze, sadzenie drzew czy treści publikowane na blogu „Przyroda dla Sosnowca”.

Skąd wzięło się to zamiłowanie do przyrody?

Uważam, że w życiu najważniejsze są determinacja i miłość do tego, co się robi. Dzięki temu pasja uskrzydla i motywuje do działania. Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie wartości przekazywane mi przez rodziców. To oni nauczyli mnie szacunku i empatii do otaczającego nas świata.

W moim przypadku ważne było także spotkanie inspirujących ludzi i nauczycieli, którzy wskazali mi kierunek. W liceum wybrałem profil biologiczno-chemiczny, a na studiach kierunek ochrony środowiska. Choć rozważałem też farmację i weterynarię, ostatecznie związałem życie zawodowe z administracją publiczną w zakresie ochrony środowiska i edukacji ekologicznej. Daje mi to szeroką perspektywę oraz możliwości oddziaływania.

Czyli pasję udało się połączyć z drogązawodową?

Tak. Wiedza i doświadczenie w życiu zawodowym wyznaczyły nowy kierunek moich działań. Mogę patrzeć na przyrodę także z prawnego i administracyjnego punktu widzenia. Ta wiedza pozwala mi lepiej chronić przyrodę i walczyć o zieloną przestrzeń w mieście.

Co więcej, połączenie pasji i pracy zawodowej dało mi poczucie sprawczości. Udało mi się ustanowić pomniki przyrody w Sosnowcu, utworzyć oazę bioróżnorodności w Budziskach i edukować ludzi nie tylko w obrębie województwa śląskiego, ale wyjść z przekazem znacznie dalej.

Mając szeroką wiedzę przyrodniczą i doświadczenie, postanowiłem ją wykorzystać. Dobrym przykładem jest sytuacja z 2016 roku, kiedy to ogłoszono nabór wniosków do sosnowieckiego Budżetu Obywatelskiego. Złożyłem ekologiczny projekt „116 drzew dla Sosnowca” – pierwszy tego typu w mieście.

Po nim przyszły kolejne cztery projekty, w ramach których powstały ścieżki edukacyjno-przyrodnicze z gigantycznymi figurami zwierząt, filarami wiedzy i tablicami edukacyjnymi. Udowodniłem, że można przekształcać dzielnice bez szkody dla natury.

 

Później przyszły cykliczne akcje: Zimowe i Wiosenne Ptakoliczenie oraz Sadzenie drzew z „Przyrodą dla Sosnowca”.

Poprzez blog i media społecznościowe „Przyroda dla Sosnowca” zwraca Pan uwagę na kwestie związane z ochroną przyrody. Czy widać konkretne efekty takich aktywności?

Zdecydowanie tak. Stworzyłem platformę wymiany wiedzy – najpierw fanpage, potem blog. Dzięki nim mogę dzielić się wiedzą i inspirować innych. Ogólnopolska akcja „Zaproś dudka do ogródka” przerosła moje oczekiwania – budki dla dudków montowane są nawet we Francji.

W ramach konkursu Drzewo Roku nadawałem drzewom unikatowe nazwy, takie jak Smutni Bracia czy Bursztynowa Dama. Stałem się też głosem dębów Blüchera i Napoleona z Ostródy oraz Fabrykanta z Łodzi. Najcenniejsze w tym wszystkim jest dla mnie zaangażowanie ludzi i ich pozytywne nastawienie do przyrody.

W tym roku, wraz z przyjacielem, napisaliśmy bajkę dla dzieci pt. „W poszukiwaniu nowego domu”. Chcemy zwrócić uwagę najmłodszych odbiorców na kwestie ochrony środowiska i dotrzeć do ich świadomości z tematami dotyczącymi zagrożeń, jakie spotykają zwierzęta w wyniku działań człowieka.

Działa Pan w Sosnowcu, to przemysłowe niegdyś miasto nie kojarzy się z lasami i zielonymi terenami. Jak to wygląda okiem specjalisty?

Sosnowiec, mimo przemysłowej historii, ma ogromny potencjał przyrodniczy. W granicach miasta znajdują się cenne tereny, takie jak Śródleśne Łąki w Starych Maczkach, Torfowisko Bory czy obszary wokół Stawików.

Dzięki moim działaniom edukacyjnym i podkreślaniu wartości zieleni mieszkańcy coraz częściej dostrzegają znaczenie lokalnej przyrody. Moim celem jest pokazanie, że nawet w mieście można tworzyć przestrzenie przyjazne dla ludzi i zwierząt.

Oczywiście jest jeszcze wiele do zrobienia. Coraz częstszym problemem stają się gatunki inwazyjne, susza i silna antropopresja. Mimo to wierzę, że społeczeństwo zacznie mocniej dostrzegać wartość przyrody wokół każdego z nas.

Uważam też, że należy zwiększyć powierzchnię terenów chronionych w miastach, aby lepiej adaptować się do zmian klimatu.

Jako przyrodnik największą estymą darzy Pan ptaki, zwłaszcza gatunki związane ze środowiskiem wodnym. Dlaczego właśnie te zwierzęta są ważne w naszym miejskim ekosystemie?

Ptaki wodne są doskonałymi bioindykatorami – ich obecność świadczy o jakości środowiska. W miejskich ekosystemach pełnią ważne funkcje: kontrolują populacje owadów, rozsiewają nasiona, a ich obecność wpływa pozytywnie na mieszkańców.

Ptakoliczenie to nie tylko monitoring, ale też edukacja i integracja społeczna. Dzięki niemu mieszkańcy uczą się obserwować przyrodę i rozumieć jej znaczenie.

Cieszę się, że udało mi się zorganizować również akcję „Zaproś dudka do ogródka”, która pokazała Polakom, że każdy z nas może zrobić coś dobrego dla migrujących ptaków.

Natomiast poprzez projekt „Zaproś szpaka na robaka” pokazałem, że możliwe jest współistnienie ludzi i awifauny. W obu przypadkach, poprzez wieszanie budek lęgowych, możliwe było zaangażowanie ludzi w ochronę czynną chronionych gatunków ptaków.

Co uważa Pan za swój największy sukces w działalności na rzecz ochrony środowiska?

Największym sukcesem jest dla mnie zmiana świadomości społecznej. Dzięki moim działaniom mieszkańcy zaczęli dostrzegać wartość lokalnej przyrody.

Wygrane projekty w Budżecie Obywatelskim, sukcesy w konkursach Drzewo Roku, akcje edukacyjne – to wszystko buduje trwałą więź między ludźmi a naturą.

Szczególnie cenię sobie momenty, gdy ktoś mówi: „Dzięki Panu zacząłem inaczej patrzeć na drzewa i ptaki.” To największa wartość dla edukatora ekologicznego.

Nie ukrywam również, że zdobycie tytułu Europejskiego Drzewa Roku oraz wygrana w polskiej edycji konkursu o bioróżnorodności Quarry Life Award stanowiły dla mnie ogromną nobilitację.

Kiedy zostałem doceniony przez jurorów i internautów, poczułem się jak ptak, który rozkłada swoje skrzydła i z radością leci ku niebu. To wyjątkowe uczucie dla przyrodnika.

A jakie plany na przyszłość? Jakie projekty w najbliższym czasie będą Pana zajmować?

Plany są ambitne. Kontynuuję działania edukacyjne w przedszkolach i szkołach oraz z seniorami, rozwijam blog i fanpage. W przygotowaniu są kolejne projekty związane z ochroną drzew i bioróżnorodnością.

W kolejnych latach chciałbym rozszerzyć akcję „Zaproś dudka do ogródka”, aby dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Moim małym marzeniem jest również opublikowanie opowiadań dla dzieci. Na razie są schowane w szufladzie, ale mam nadzieję, że przyjdzie dzień, kiedy będą dostępne w formie książkowej.

Obecnie jestem na etapie finalizowania projektu „Przyroda bez granic” w ramach najnowszej edycji Quarry Life Award. To tam stworzyłem grę terenową z QR-kodami, zamontowaliśmy z przyjacielem platformy dla rybitw, stworzyliśmy mielerze dla owadów, songposty dla ptaków i posadziliśmy 550 drzew.

Chcę pokazać, że przemyślana rekultywacja, oddolne działania i edukacja społeczna mogą stworzyć spójną całość, która będzie oddziaływać pozytywnie na ludzi i przyrodę. Jestem typem człowieka, który wiecznie coś robi, więc na pewno będzie można jeszcze nieraz usłyszeć o moich akcjach.

Już teraz serdecznie zapraszam do udziału w moich inicjatywach. A o szczegółach na pewno będzie można przeczytać na moim profilu „Przyroda dla Sosnowca”.

 

 

 

Rozmawiała: Jaga Kolawa

Translate »