Przedsiębiorca i Założyciel BetaMed S.A., Drzazga Clinic i Dono da Scheggia dzieli się z nami przemyśleniami na temat obecności kobiet w biznesie, kompetencji silnego lidera, pasji do tworzenia nowych projektów i sposobach na motywowanie pracowników, by tworzyć razem z nimi biznesową rodzinę.

 

 

Spotykamy się z miłej okazji, została Pani Honorową Ambasadorką Woman Business Hub. Projekt ten, który narodził się w Regionalnej Izbie Gospodarczej w Katowicach, wspiera rozwój, obecność kobiet w biznesie, podkreślając wartość i moc połączenia kobiecej i męskiej energii. To chyba temat bliski Pani sercu?

 

Oczywiście. Przecież sama wymyśliłam to hasło, którym posługuje się Woman Business Hub – „biznes nie ma płci”. Wszędzie to podkreślałam już 10-15 lat temu.W 2021 roku, gdy zaczynałam swoją przygodę w prowadzeniu firmy, w biznesie aktywnych było bardzo mało kobiet. Czułam się taka samotna wśród tłumu mężczyzn. Nie wiedziałam nawet, że jako kobieta muszę coś udowodnić, żeby patrzono na mnie jako przedsiębiorcę. Chciałam pokazać, że potrafię rozmawiać z mężczyznami, którzy zauważą moją mądrość, talenty organizacyjne, kompetencje, a nie to, że jestem… blondynką. Moc tkwi nie tylko w osobach, które pozornie wyglądają na silne. Podam przykład. Gdy dokonujemy wyboru na stanowisko do jakiegoś urzędu czy zarządu i w gronie kandydatów są kobiety i mężczyźni, to ludziom często przychodzi na myśl – aha, kobieta może być za słaba i nie podołać temu zadaniu, a mężczyzna jest silny – to pewnie da radę. A to niekoniecznie jest tak.

 

Czy jakaś kobieta Panią zainspirowała w życiu, była Pani mentorką?

 

Obserwowałam moje koleżanki, które zakładały firmy, startowały z różnymi biznesami – wtedy pomyślałam sobie, że super, że wpadły na ten pomysł i tak samo mogę działać ja i inne kobiety. Nigdy nie zważałam na konkurencję w biznesie, jeździłam po różnych województwach i namawiałam wszystkich do działania, np. na rzecz opieki nad pacjentami, osobami starszymi, którzy wszędzie potrzebują fachowej i troskliwej pomocy. Konkurencja jest niezbędna, ponieważ kiedy istnieje to podnosimy jakość naszych usług i produktów.

 

Stała się Pani twarzą sukcesu w biznesie, prowadząc z powodzeniem firmy w różnych branżach w Polsce i zagranicą. Jakie kompetencje są obecnie niezbędne, by pomyślnie prowadzić przedsiębiorstwo?

 

Nie bardzo lubię, gdy mówi się o mnie „twarz sukcesu”. Nie wiem, czy to już jest sukces, czy nie? Myślę, że jest jeszcze wiele do osiągnięcia i nauczenia się przede mną. Zawsze istotną rolę odgrywa dobra organizacja pracy, pasja i odwaga w tym, co się robi. Powinno się w sobie odkryć talenty i cechy, które sprawią, że będziemy umieli pociągnąć za sobą ludzi do działania i ich odpowiednio zmotywować. Te ostatnie wymienione przeze mnie aktywności są obecnie bardzo ważne. Połączenie odwagi z rozwagą, to kwestia teraz kluczowa. Zawsze powtarzam, że rynek może się zmienić, wpłynąć na podaż i popyt. Teraz mamy – covid, wojnę, inflację – wszystko naraz. W takich czasach przedsiębiorca musi się wykazać cechami silnego lidera, żeby ludzie czuli się bezpieczni, by nie bali się utraty pracy. Najważniejsze jest, żeby przywódca umiał rozmawiać i mieć dobry kontakt z pracownikami. Nie wystarczy dbać o ich wypłaty, oni muszą mieć poczucie, że razem z nami dbają o dobro i pozycję firmy.

 

Specjaliści mówią o zmęczeniu pracowników – w jaki sposób wzmacniać motywację, efektywność i chęć współdziałania wśród kadry, zespołów?

 

Zmęczenie pracowników zawsze może się pojawić, może wynikać z ich cech osobowościowych, jak i ze sposobu prowadzenia firmy przez właścicieli. Są przedsiębiorcy, którzy zbyt wolno podejmują decyzję. Jeśli zatrudnia się ludzi, którzy chcą się rozwijać, a tu nagle okazuje się, że szef ma problem z decyzyjnością, może to być demotywujące. Swoją energią i zdecydowaniem należy w pozytywnym tego słowa znaczeniu – „zarazić” pracowników. Ja „zarażam”! Po pierwsze stały kontakt, po drugie entuzjazm, po trzecie pomysły na zmiany i po czwarte wspieranie ich na co dzień, dodawanie im odwagi, a także pokazywanie – jak bardzo ich szanuję.

 

Zajmuje się Pani również doradztwem biznesowym i mentoringiem, szczególnie w zakresie strategii biznesowych małych i średnich przedsiębiorstw Czy inni przedsiębiorcy często pytają o radę?

 

Cieszę się, że działa tyle klubów przedsiębiorczości, jest wiele spotkań z młodymi osobami, które dopiero zaczynają swoją przygodę z biznesem. Wielokrotnie spotkałam się z tym, że pytają o moje doświadczenia, wzloty i upadki, jak sobie poradziłam w różnych kryzysowych sytuacjach. Mówię im z entuzjazmem, że mnie inspiruje i pociąga każde nowe wyzwanie. Lubię stawiać mu czoło! Uwielbiam planowanie nowych rzeczy. To pobudza mnie, sprawia, że chce mi się żyć. Stagnacja w biznesie nie jest dla mnie. Ostatnio spotkała mnie zabawna sytuacja. Na jednym z wydarzeń pewien przedsiębiorca zapytał: „Gdzie Pani nabywała biznesowych kompetencji, czy chodziła na tego typu spotkania?” Odpowiedziałam mu, śmiejąc się, że… nigdzie, bo kiedyś tego nie było! My, przedsiębiorcy uczyliśmy się po prostu na swoich błędach.

 

Ekonomiści i analitycy geopolityczni twierdzą, że kryzysy są stałym elementem XXI wieku… Jaką lekcję możemy wyciągnąć z tego, co nam się przytrafiło w ciągu ostatnich trzech lat?

 

Powinniśmy się nauczyć pracować ze zmianami. Musimy pamiętać też o naszym nastawieniu, że jesteśmy silni, ale też nie nieomylni. Tylko ten, kto nie działa nie popełnia błędów. Mogą zdarzyć się słabsze momenty w działalności firmy, to jest normalne. Nie warto skupiać się na kryzysie, tylko iść swoją drogą. Może ten kryzys minie szybciej niż wszyscy się spodziewają? Rynek i sytuacja geopolityczna cały czas nas bardzo zaskakują. Trzeba się do tego przyzwyczaić.

 

Już nie tylko angażuje się Pani w rozwój swoich firm, dzieli się Pani swoją wiedzą także ze studentami, jako wykładowca i dziekan Wydziału Medycznego Akademii Górnośląskiej. Jak znajduje Pani na to czas i siły?

 

Szczerze powiem, że czasem brak mi na to sił, ale mam wielką ochotę na pracę z adeptami kierunków medycznych. Traktuję to jako kolejne wyzwanie. Zawsze chciałam mówić o tym, o czym zapomina się na takich kierunkach – o potrzebie empatii, ciepła, prawidłowej komunikacji z pacjentami. Często studenci nie zdają sobie z tego sprawy, jak to jest ważne w procesie leczenia i poprawy samopoczucia osób chorych. Jak istotne jest przekazywanie na bieżąco informacji o tym, co teraz dzieje się z pacjentem, jakie leczenie jest w toku, czy zabieg będzie dyskomfortowy. Odpowiednie traktowanie sprawia, że pacjenci są bardziej otwarci, spokojniejsi i szybciej zdrowieją. Z wielką przyjemnością prowadzę te wykłady.

Chce uświadamiać studentom, że bez empatii, cierpliwości i poczucia służby na rzecz pacjenta nie powinni wybierać zawodu związanego z medycyną. Nie mogą zapominać o tym aspekcie – miłości do drugiego człowieka i poczucia pełnienia misji ratowania życia i zdrowia.

 

„Usługi na najwyższym poziomie, z miłości do pacjenta. Gdy jest pasja do tworzenia, to czym więcej wyzwań, tym więcej możemy zrobić, tym bardziej dajemy radę” – tak mówiła Pani wielokrotnie w wywiadach o swojej firmie…

 

Jestem przekonana, że zło całego świata rodzi się z tego, iż człowiek do człowieka nie ma szacunku, nie wykazuje się empatią i miłością. Gdyby tak naprawdę było, nikt by nigdy na nikogo nie podniósł ręki i nie skrzywdził. Wielokrotnie mówię do znajomych przedsiębiorców: czy nie możecie prześcigać się w tym, kto będzie lepszym pracodawcą, wymyśli nowy system motywacyjny, pokaże więcej człowieczeństwa, podzieli się tym, co wypracował na cele charytatywne?

 

Rozpoczęła się wiosna. Czy ma Pani receptę na utrzymanie dobrej kondycji i radzenie sobie ze stresem? Co robi Prezes Beata Drzazga w wolnym czasie?

 

Tak naprawdę, w wolnej chwili uwielbiam myśleć nad nowymi projektami, czyli pracować, ponieważ łączę pracę z pasją. Życzę wszystkim, żeby ich droga zawodowa stała się pasją i odwrotnie, bo wtedy nie czuje się, że to obowiązek i wysiłek. Bycie wizjonerem, tworzenie czegoś nowego albo ulepszenia tego, co już istnieje – daje mi energię na co dzień. Oczywiście spędzam czas z dziećmi, rodziną, z przyjaciółmi, lubię wyjechać gdzieś, by poznać nowe kraje i kultury.

Ostatnio właśnie odwiedziłam Afrykę, ale nie po to, by podziwiać sawannę i dzikie zwierzęta, ale żeby wspierać potrzebujące dzieci i młodzież. Spotkałam się z nimi, by je zainspirować, uświadomić, że dzięki nauce i pracy nad sobą mają szansę na nowy start. Razem z przedstawicielami innych firm, budujemy właśnie szkołę w Ghanie prowadzoną przez salezjanów. To dzieci po przejściach, były porywane do niewolniczej pracy. Chcę im zaszczepić wiarę w siebie, pomóc odzyskać marzenia i zasiać w sercu ziarno optymizmu, że mogą jeszcze wiele osiągnąć w życiu.

 

Rozmawiała Jaga Kolawa

 

Wywiad ukazał się w marcowym wydaniu kwartalnika „Business HUB”.

 

Wersja online numeru do pobrania: CZYTAJ TUTAJ.

Najnowsze