Wieloletnia Kierownik Studenckiego Zespołu Pieśni i Tańca „Katowice” Uniwersytetu Śląskiego oraz Dyrektor Międzynarodowych Studenckich Festiwali Zespołów Folklorystycznych w Katowicach – zmarła w wieku 66 lat.

 

Każdy z nas musi kiedyś umrzeć. Jest nawet powiedzenie, że śmierć jest jedyną sprawiedliwością, bo bez wyjątku dotyczy nas wszystkich. A jednak?

 

Trudno uwierzyć!  Wręcz wydaje się to niemożliwe.  Jesteśmy wszyscy zaskoczeni i  jednocześnie zdruzgotani wiadomością, że Urszula nie żyje.

 

To dlatego, Urszulo, że Twój  „diagram życia”, wskazywał zawsze, że będziesz długowieczną.

 

Urszulę Moroń poznałem, kiedy miała dwadzieścia kilka lat. W okresie, gdy działałem w Zrzeszeniu Studentów Polskich i pracowałem w Uniwersytecie Śląskim. Moja  współpraca ze Studenckim Zespołem Pieśni i Tańca Katowice początkowo miała wymiar czysto zawodowy. Z czasem następowała fascynacja tym, co się tam działo: pracowitością,  jakością, pięknem tańca, muzyki, strojów, układami choreograficznymi. Szacunek wzbudzali Ci młodzi ludzie – Członkowie  Zespołu i osoby kierujące pracami tej wspaniałej Grupy. Próby odbywały się niemal codziennie, kosztem własnego czasu wolnego, który w tym okresie rówieśnicy wykorzystywali  inaczej.

 

Urszula, pomimo, iż starała się zachować do wszystkiego dystans, rozwagę i roztropność, to jednak  „coś Ją nosiło.” Była bowiem trochę „niespokojnym duchem” – w sprawach Studenckiego Zespołu Pieśni i Tańca  „Katowice” Uniwersytetu Śląskiego, nadto w sprawach Uniwersytetu Śląskiego oraz  w sprawach Zrzeszenia Studentów Polskich.

 

Swoją przygodę z folklorem rozpoczęła w  rodzinnym  mieście – Bielsku-Białej, tańcząc  do czasów ukończenia szkoły średniej w Zespole Pieśni i Tańca  „Beskid”. Wpisanie się do Studenckiego Zespołu Pieśni i Tańca „Katowice” Uniwersytetu Śląskiego, dla Urszuli to kontynuacja osobistych zainteresowań i rozwijających się wówczas już pasji, które doprowadziły Ją  w sumie do wieloletniego kierowania Zespołem, jako jego Szefowa.  Natomiast dla Zespołu to wzmocnienie „trendu” sięgania po „wzorce beskidzkie”, jako że założyciel Zespołu Józef Zielina z Bronowa, koło Bielska, wcześniej również tańczył w  „Beskidzie”. To stąd, w pierwszych latach istnienia, SZPiT Katowice, świetna współpraca i olbrzymi wpływ na program i poziom artystyczny  Pani Barbary Wyrozębskiej-Kaczyńskiej, wspaniałej choreograf z Zespołu „Beskid”. Te doświadczenia artystyczne Urszuli Moroń, miały duży wpływ na kierunki rozwoju Zespołu oraz jakość jego pracy i poziomu artystycznego. Wysokiego poziomu.

 

Urszula utrwaliła też, niepisany zwyczaj kierowania Zespołem przez dotychczasowych jego Członków. Stało się to, w zasadzie, bardzo dobrą praktyką, na szczęście obowiązującą do dzisiaj.

 

Talenty organizacyjne Urszuli Moroń mogłem docenić i podziwiać, kiedy Rada Okręgowa Zrzeszenia Studentów Polskich w Katowicach w 1985 roku, podjęła decyzję o wznowieniu i kontynuacji Międzynarodowych Studenckich Festiwali Folklorystycznych, które zapoczątkowaliśmy w okresie mojej pracy na UŚ w latach 1979 i 1981. Ogłoszenie stanu wojennego spowodowało zawieszenie tych festiwali.

 

Dzięki następcom Urszuli, osobom które współpracowały bezpośrednio z Nią, szczególnie Agnieszce Kloryga, Barbarze Uracz oraz Ewie Piaseckiej-Sas, Festiwale organizowane są do dzisiaj, w tym także dzięki Uniwersytetowi Śląskiemu, który w oparciu o własne kadry kontynuuje organizację tych wydarzeń.

 

Niezwykle cenna współpraca z Uniwersytetem Śląskim i Radą Okręgową ZSP doprowadziły do modelowego wręcz zorganizowania kolejnych edycji Festiwali. W dużej mierze zawdzięczamy to Urszuli Moroń.

 

Jej sposób bycia, umiejętność zjednywania sobie ludzi, ujmująca osobowość, spowodowały „rozrastanie się grupy sprzymierzeńców”, zauroczonych Festiwalami, członkami Zespołu i Panią Dyrektor. W ten sposób do „uwiedzionych”, należały władze uczelni, szczególnie ówczesny Rektor Prof.  Maciej Klimaszewski, Prorektorzy, Dyrektorzy administracyjni z drem  Romualdem Cichoniem.  Osoby z zewnątrz, „pozyskane” przez Urszulę to, m.in. z całą pewnością Zbigniew Wróbel, Jerzy Swatoń, Jerzy Woźniak, Marek Kosowski, Jacek Moroń. Wiele z tych kontaktów przetrwało do dzisiaj i są widocznym znakiem oddziaływania Urszuli na bieg wydarzeń, również aktualnych, pomimo iż nie ma Jej już wśród nas.

 

Liczba uczestników  z zagranicy, która dzięki naszym festiwalom  dowiedziała się o województwie  śląskim i poznała  namiastkę jego kultury, nauki, gospodarki, oraz  jego walory krajobrazowe, to za miniony czas, z pewnością kilkanaście tysięcy tych wyjątkowych ludzi, których pasją jest podróżowanie i poznawanie. Ma to ogromne znaczenie dla promocji Śląska i Polski. Urszulo! To również Twój ważny i duży wkład w atrakcyjność naszego regionu.

 

Urszula jednocześnie była wspaniałą żoną i matką. Mąż Jacek najprawdopodobniej, tak zatęsknił za swoją Ulą, że uprosił, gdzie trzeba, iż są teraz razem. Przecież tak niedawno Jacka żegnaliśmy także w Mikołowie.

 

Nie sposób w tego typu wspomnieniu napisać wszystkiego – wyważyć właściwie treści. Wybaczcie Państwo uchybieniom tego materiału, pisanego z konieczności pośpiesznie, ale za to naprawdę  od serca.

 

Żegnając Cię Urszulo, dziękujemy Ci za to, że byłaś z nami, że mogliśmy niejednokrotnie korzystać z Twoich umiejętności i kompetencji, że  byłaś dobrym człowiekiem. Dziękujemy Ci za Twój uśmiech, pogodne usposobienie i Twoją życzliwość – to dzisiaj taki deficytowy towar.

 

Jednocześnie prosimy Cię, bądź tam w niebie, Ambasadorem naszych spraw. Spraw ważnych dla Uniwersytetu Śląskiego, dla naszego Zespołu Pieśni i Tańca oraz jego Członków, dla Organizatorów kolejnych Międzynarodowych Studenckich Festiwali Folklorystycznych, dla naszej Izby Gospodarczej.

 

Rodzinie zmarłej Urszuli, a szczególnie Jej Synowi, Przyjaciołom, Znajomym, składamy serdeczne wyrazy żalu i współczucia. Jesteśmy przekonani, że przeżycie śmierci Urszuli i spowodowany tym ból, z czasem ukoją piękne wspomnienia, które jeszcze bardziej uwrażliwią Was na drugiego człowieka, wzorem jej wrażliwości i empatii, której nas uczyła.

 

Odpoczywaj w pokoju, bo pozostawione dzieła Twojego życia, są wielkie.

 

W imieniu i z upoważnienia przyjaciół: Jerzego Swatonia, Marka Kosowskiego, Piotra Makselona, Romualda Cichonia, Wojciecha Stawianego, Grażyny Wojnowskiej, Agnieszki Kloryga, Zarządu Stowarzyszenia Absolwentów UŚ oraz  Kierownictwa Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach – z Prezesem Tomaszem Zjawionym i Przewodniczącym Januszem Steinhoffem.

 

Tadeusz Donocik, honorowy Prezes Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach

 

Najnowsze