Jeszcze kilka lat temu kojarzona tylko z szybkim tranzytem nad chorwacki Adriatyk. Od jakiegoś czasu przeżywająca prawdziwy boom ze strony zagranicznych turystów, którzy nareszcie odkryli drzemiący w niej niezwykły potencjał. Zielone serce w samym centrum Europy – Słowenia.

 

Niewątpliwie największym atutem tego kraju jest jego rozmiar. To tutaj można rano jeździć na nartach na alpejskim lodowcu (i to nawet do końca maja!), a po raptem dwóch godzinach jazdy samochodem, kąpać się w ciepłych wodach Morza Adriatyckiego. Przewodniki pełne są rekomendacji typu must see, bez których wizyta – „Po słonecznej stronie Alp” – nie może się odbyć. Ale co, jeśli poszukujemy miejsc mniej oczywistych? Słowenia pełna jest takich perełek, do których tłumy nie zaglądają. W których możemy odnaleźć prawdziwy spokój, nie rezygnując jednocześnie z piękna.

 

Na początek relaks

 

Wschód kraju to propozycja dla miłośników mniej utartych szlaków, przyjemności czerpanej z kąpieli w wodach termalnych czy dla koneserów wina. To tutaj znajdziemy dwa z trzech regionów winiarskich Słowenii: Podravje, gdzie dominują szczepy białe i Posavje – w większości ze szczepami czerwonymi, na czele z žametną črniną, którą znaleźć można także w Mariborze, gdzie jest najstarsza na świecie winorośl. Mariborska Stara Trta liczy ponad 400 lat i rodzi co roku nawet 50 kg owoców, z których powstaje około 100 butelek wina 250 ml. Wino to traktowane jest jako prezent protokolarny. Warto zapuścić się pomiędzy przepiękne winogrady Jerulazem czy Ormoža i zatrzymać się w jednej z wielu piwniczek winnych, gdzie można spróbować lokalnych trunków. Albo w listopadzie wziąć udział w jednym z największych kulturowych świąt w Słowenii – Martinovanju, kiedy to moszcz zmienia się w wino, a Słoweńcy to hucznie celebruje…

 

Eksplorując wschodnie rubieże nie sposób nie zatrzymać się w termach. Termy Ptuj, Maribor, Olimia, Krško, Čatež, Dolenjskie Toplice, Moravskie Toplice (z czarną wodą!), Rimskie Toplice, Lendava (woda parafinowa)… W każdym z tych miejsc wody wydobywane z głębin pracują nad poprawą naszego zdrowia, podczas gdy my oddajemy się błogiemu relaksowi.

 

Dla uzupełnienia kuracji – obowiązkowy punkt w podróży – Rogaška Slatina. Miejsce to słynie z wysoko zmineralizowaniej wody Donat (do kupienia również w polskich supermarketach). Na południowym-wschodzie Słowenii zachwycają zamki i pałace. Niemalże na każdym kroku znajdują się ruiny czy nieco zapomniane już pozostałości po dawnej świetności tych miejsc. Część z nich stanowi bardzo fotogeniczną atrakcję turystyczną, jak zamek Žužemberk czy położony w prastarych lasach Masywu Snežnika – zamek Snežnik. Kilka z nich stało się jednak topowym miejscem dla uroczystości czy sesji zdjęciowych. Do takich nalezy Otočec, w którym obecnie mieści się luksusowy 5-gwiazdkowy hotel. A dzięki położeniu na wyspie na rzece Krka przyciąga on codziennie rzesze spacerowiczów. Atrakcyjność miejsca zwiększają położone nieopodal pola golfowe.

 

Krajobraz wschodniej Słowenii tworzą góry i rzeki – na północy leniwa Mura, niżej Sawa, potem Krka, aż wreszcie stanowiąca przez pewien odcinek granicę między Słowenią i Chorwacją, niezwykle malownicza rzeka Kolpa. Pstrąg złowiony niemalże przed podaniem smakuje tutaj wyjątkowo.

 

 

 

Luksusowy wypoczynek na skraju Alp

 

Któż nie widział kiedyś słynnego zdjęcia jeziora z wyspą i kościółkiem na środku? Bled nad jeziorem o tej samej nazwie to najpopularniejszy i chyba najbardziej luksusowy kurort Słowenii. Uroki okolicy docenił sam przywódca Jugosławii, Josip Broz Tito, który zażyczył sobie mieć tutaj willę (a wybierał najbardziej wyszukane miejsca w Jugosławii!).

To, co przyciąga uwagę, to właśnie wysepka z kościołem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny oraz zamek biskupi na wzgórzu ponad brzegiem jeziora. Jezioro najlepiej podziwiać z jednego z punktów widokowych dookoła albo z tarasu jednej z kawiarń, w których można delektować się kulinarnym skarbem tego miejsca, czyli kremówką.

 

W poszukiwaniu Zlatoroga

 

Słowenia to kraj pokryty w większości górami – z królem Triglavem (2864 m.n.p.m.) na terenie Alp Julijskich na czele. Jest to góra, która stanowi malownicze wyzwanie dla piechurów, ale jednocześnie cel dla każdego mieszkańca państwa – bowiem żeby być prawdziwym Słoweńcem, trzeba choć raz zdobyć jej szczyt…

A może przemierzając alpejskie szlaki uda się komuś spotkać legendarnego złotoroga, który miał tu ukryć swój skarb?

Jeśli nie, to istnieje spora szansa, że podczas górskich wędrówek natrafi się nie na owce, krowy, które nawet we wrześniu mają tu swój bal! Jeśli nie chcemy jechać w góry, a zarazem nie chcemy rezygnować z zieleni, to w okolicach Bledu warto wybrać się na spacer po Wąwozie Vintgar – jednej z najpiękniejszych atrakcji przyrodniczych kraju. A może, jadąc w stronę Kranjskej Gory (stolicy sportów zimowych Słowenii) czy Planicy, wstąpić do rezerwatu Zelenci?

Poszukiwaczom adrenaliny, malownicza i krystalicznie czysta, turkusowa rzeka Socza gwarantuje niezapomniane wrażenia podczas raftingu lub spływu pontonowego.

 

„Oko w oko” z odmieńcem jaskiniowym

 

Tysiące jaskiń, podziemne rzeki i znikające jezioro. To krajobraz słoweńskiego krasu. Najwięcej turystów rokrocznie ciągnie do Jaskini Postojnej, by poznać odmieńca jaskiniowego (Proteus anguinus). To gatunek endemiczny ślepego płaza, którego spotkać można w podziemiach Gór Dynarskich. Inni z kolei wybierają mniej „skomercjalizowaną”, wpisaną na listę UNESCO, Jaskinię Škocjanską. Jeszcze inni – chociażby Križną Jamę, którą zwiedza się płynąc na pontonie.

Słowenia ma też coś wyjątkowego – jezioro okresowe, Cerkniško Jezioro, którego istnienie zależy od opadów. Kiedy jezioro czasowo wysycha (a raczej ziemie krasu wchłaniają jego wody), wówczas można łowić ryby… zgarniając je do koszy!

 

Perła Adriatyku

 

Miejsce, które przenosi w dzieje Republiki Weneckiej to Piran – niegdyś rozwinięty dzięki pozyskiwanej w tej okolicy soli i handlowi. Obecnie to najpiękniejsze miasteczko słoweńskiego wybrzeża Adriatyku. Położony w okolicy Portoroža, oferującego najbardziej luksusowe hotele i rozrywki w kasynach, oraz Kopru, w którym, prócz przepięknej po-wenecjańskiej starówki, znajduje się największy w tej części Adriatyku port.

 

Na koniec architektoniczny raj – Lublana

 

Wisienką na słoweńskim torcie jest stolica – Ljubljana przecięta przez wody Ljubljanicy i zaprojektowana w dużym stopniu przez czołowego słoweńskiego wizjonera-architekta – Jože Plečnika. Warto zanurzyć się w jej urokliwych uliczkach, przejść przez Trzy mosty (Tromostovje), wjechać na Wzgórze Zamkowe albo trzynastopiętrowy »Drapacz chmur« Nebotičnik (niegdyś najwyższy budynek Jugosławii) i zachwycić się stolicą – otoczoną majestatycznymi górami z jednej strony i bagnami z drugiej.

 

 

Agata Wypior

 

Artykuł powstał w wyniku współpracy Biura Honorowego Konsula Republiki Słowenii w Katowicach z Agatą Wypior, absolwentką filologii słowiańskiej na Uniwersytecie Śląskim, przewodniczką turystyczną i miłośniczką Słowenii.

 

Fot. Agata Wypior

 

Artykuł ukazał się w czerwcowym wydaniu magazynu Business HUB „Wolny Rynek”.

 

Wersja online numeru do pobrania: CZYTAJ TUTAJ.

Najnowsze